Wspominałam ostatnio, że musiałam odstawić lubiany przez większość micel z Biedronki. Nie wiem co się stało, bo była to już któraś butelka z kolei , ale niesamowicie wysuszył mi skórę pod oczami. Do tego stopnie, że aż szczypała i piekła. Na szczęście trafiłam na filmik nieesi25 gdzie opowiadała, że miała dokładnie tak samo, właśnie po tym płynie. Odstawiłam i na szczęście wszystko wróciło do normy, a w zamian skusiłam się na Wodę Micelarną z płatkami róż NUXE.
Obietnice producenta:
Skład:
Jak woda sprawdziła się u mnie?
Bardzo lubię firmę Nuxe, a szczególnie ich suchy olejek, dlatego łatwo dałam się namówić na tę wodę. Trafiłam akurat na promocję w Super Pharm i za 400 ml butelkę zapłaciłam coś około 34 zł. Zacznijmy może od opakowania jest to duża butla z odkręcaną zakrętką, brakuje mi w niej zwykłej pompki, bo przy takiej pojemności ciężko przechylać i nalewać na wacik.
Miałam nadzieję na piękny różany zapach, chociaż kiedyś już używałam serii Trzy Róże, ale z tego co pamiętałam zapach w masce, czy kremie był raczej neutralny. W wodzie niestety nawet przy dużej dozie wyobraźni nijak nie czuję róż, zapach nie jest może nieprzyjemny, jednak odrobinę apteczny. Producent obiecuje nam perfekcyjne oczyszczenie z makijażu nie tylko twarzy, ale także oczu i ust i to za jednym przetarciem wacikiem. Niestety nie do końca się to sprawdza. Z pudrami i podkładem woda micelarna radzi sobie bardzo dobrze, natomiast przy demakijażu oczu nie ma już tak łatwo. Ostatnio pisałam Wam w poście o nowościach, że kompletnie sobie z tym nie radzi, ale muszę ją trochę zrehabilitować. Zmieniłam sposób zmywania makijażu jest zdecydowanie lepiej. Zamiast przecierać, przykładam namoczony wacik na kilka chwil na powieki i daję wodzie zadziałać. Po takim zabiegu makijaż o wiele łatwiej zmyć. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że tusz schodzi powiedzmy w całości. Wody micelarnej Nuxe używam jako pierwszego kroku przy demakijażu, potem jeszcze myję buzię żelem.
Fajnie sprawdzała mi się także w zastępstiwe toniku, jest przeznaczona do skóry wrażliwej, nie podrażnia, nie uczula, jest bardzo delikatna zarówno dla skóry jak i oczu. Nie pozostawia lepkiej, klejącej warstwy. Skóra wysycha tak jak przetarta zwykłą wodą.
Podsumowując można się na nią skusić, ale radziłabym szukać dużej promocji, w przeciwnym razie można być ciut rozczarowanym. Regularnej ceny sama bym również za nią nie zapłaciła. Bo za tyle to można już sobie kupić Biodermę czy Vichy, które bardzo lubię.Jednak jak już odkryłam jak jej używać żeby lepiej zmywała makijaż oka i biorąc pod uwagę to że i tak jeszcze myję twarz żelem, jestem niej zadowolona. Tylko tak jak mówię jeśli brać pod uwagę jej regularną cenę to za tyle nawet mniej znajdziemy o wiele lepsze płyny micelarne.
Mieliście okazję używać tej wody? Jakie płyny micelarne sprawdzają się u Was najlepiej?