poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Shakerowa maseczka Yasumi z komórkami macierzystymi z jabłoni szwajcarskiej :).


Shakerowa maseczka Yasumi znalazła się lutowym pudełku Shinybox o którym pisałam Wam tutaj: Moje pierwsze pudełko - Shinybox. Maseczki nie są ulubionym elementem mojej pielęgnacji nad czym bardzo ubolewam i zwykle muszą odleżeć swoje zanim nabiorę chęci, żeby je użyć. Szczególnie takie, które nie są gotowe i trzeba je rozrabiać samemu. Czytaj dalej:

piątek, 24 kwietnia 2015

Peeling do dłoni i stóp z kwasami AHA :).


Na peeling skusiłam się od ręki, jak zobaczyłam, że jest z kwasami. Z powodzeniem używam ich do twarzy, więc czemu by nie spróbować do reszty ciała :). Trochę miałam nadzieję, że będzie w działaniu przypominał skarpetki złuszczające. Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdził się u mnie peeling do dłoni i stóp z kwasami AHA  od FM zapraszam do dalszej części notki. Czytaj dalej: 

środa, 22 kwietnia 2015

Top 10 - domowe sposoby na przeziębienie :).


Przyszła wiosna i w końcu robi się ciepło i przyjemnie, co bardzo mnie cieszy, bo ostatnio pogoda przynajmniej u mnie niestety nie rozpieszczała. W weekend mnie przewiało i przyplątało mi się przeziębienie. Zaczęło się od bólu gardła, który na szczęście szybko udało mi się opanować, został jednak katar i ogólne przemęczenie. Nie chcę brać leków, więc postanowiłam leczyć się domowymi sposobami, przy okazji postanowiłam Wam o nich napisać. Może się komuś przydadzą, chociaż  lepiej by było żeby nie. Czytaj dalej:

wtorek, 21 kwietnia 2015

5 kosmetyków, które warto kupić w Biedronce :)


Ostatnio na blogach aż roi się od informacji o promocjach i ofertach Biedronki i Lidla. Nie dziwi mnie to, bo często w tych sklepach można dostać fajne kosmetyki w przystępnych cenach. Chcę Wam dzisiaj polecić produkty, które rzeczywiście używałam i sprawdziły się u mnie na tyle dobrze, że chciałabym się nimi z Wami podzielić. Czytaj dalej: 

piątek, 17 kwietnia 2015

Kallos Placenta maska z wyciągiem z łożysk roślinnych ? Kallos to, czy nie Kallos?



Maskę Kallos Placenta kupiłam kilka miesięcy temu. Byłam lekko zdziwiona kiedy zobaczyłam kilka sztuk na półce w sklepie, gdzie zwykle robiłam zakupy spożywcze. Obecnie dobijam już do dna opakowania przyszła, więc najwyższa pora, żeby Wam o niej opowiedzieć. Wcześniej miałam okazję używać tylko wersji mlecznej i marchewkowej obie były całkiem fajne. Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziła się zielona wersja zapraszam :). Czytaj dalej:

środa, 15 kwietnia 2015

Ulubieńcy marca 2015.


W tym miesiącu jakoś się zagapiłam z ulubieńcami, już połowa miesiąca, a ja jeszcze nie pokazałam Wam moich faworytów. Już się poprawiam i zapraszam do czytania i oglądania. Czytaj dalej:

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Tarta z kurczakiem - pomysł na szybki obiad :).


Macie tak czasem, że zjedlibyście coś dobrego, ale nie chce Wam się robić niczego skomplikowanego co zajmuje dużo czasu? Ja mam tak prawie codziennie. Ostatnio koleżanka (pozdrawiam Beatę :)) podsunęła mi pomysł, żeby zrobić tartę. Przepis na to danie nie jest ani skomplikowany ani czasochłonny, szczególnie jeśli nie robimy ciasta sami, tylko użyjemy ciasto francuskie. Czytaj dalej:

piątek, 10 kwietnia 2015

Etree Belle Golden Skin - luksus, przepych i bogactwo składników ;).


Krem Etree Belle Golden Skin z kawiorem i złotem to zdecydowanie najpiękniej opakowany kosmetyk na mojej toaletce. Eleganckie, pełne przepychu złote pudełko przyozdobione cyrkoniami, zdecydowanie przyciąga wzrok, a która kobieta nie lubi błyskotek? Na pewno nie ja. Ten ekskluzywny kosmetyk miałam szczęście wygrać w rozdaniu na Fanpage Kosmetyków Bez Tajemnic i byłam go ogromnie ciekawa. Czytaj dalej:

środa, 8 kwietnia 2015

Zakupy ze sklepu zielarskiego i zmiany w pielęgnacji cery trądzikowej :).


Większość moich kosmetyków do pielęgnacji twarzy właśnie się kończy i od kilku dni myślę co kupić na ich miejsce. Moja cera jest raczej tłusta i trądzikowa, czasem bywa także przesuszona szczególnie w okolicach oczu. Mam problemy z nadmiernym wydzielaniem sebum, rozszerzonymi porami i wypryskami. Chodzą mi po głowie kosmetyki Sylveco, a także krem ze śluzem ślimaka,  chociaż nie wiem czy jednak nie byłby lepszy jakiś z retinolem albo kwasami, muszę także kupić krem z filtrem. Czytaj dalej:

wtorek, 7 kwietnia 2015

Hybrydy Semilac kolejna odsłona :).


Przez ostatnie dwa miesiące na moich paznokciach goszczą hybrydy Semilac. Jest to niesamowicie wygodne rozwiązanie. Szczególnie dla kogoś, kto nie ma daru do malowania paznokci, albo po prostu nie chce mu się tego robić co dwa dni i chce mieć spokój i jednocześnie ładne paznokcie przez dłuższy czas. O ile zwykłe lakiery trzymają się na moich paznokciach raczej krótko, o tyle hybrydy potrafię nosić nawet trzy i pół tygodnia i dalej sam lakier wygląda dobrze. Oczywiście odrost jest już całkiem spory i jest to już najwyższa pora na ich ściągnięcie.

piątek, 3 kwietnia 2015

Dada 3in1 szampon & płyn do mycia i kąpieli - warto czy nie ?


Całkiem niedawno w Biedronce pojawiła się nowa linia kosmetyków dla dzieci Dada. Czemu mnie zainteresowała? Ponieważ kosmetyki mają bardzo fajne przyjazne dla skóry składy. Szczególnie wyróżnia się jeśli chodzi o te do mycia Dada Delikatny płyn do kąpieli hipoalergiczny oraz właśnie kosmetyk, który ja wybrałam Dada 3in1 szampon & płyn do mycia i kąpieli.  Skład obu płynów jest niemal identyczny, ale ten 3in1 ma pompkę w związku z czym jest o wiele wygodniejszy w używaniu. Czytaj dalej:

środa, 1 kwietnia 2015

Jak dałam się wkręcić w steki z rekina ;).


Dzisiaj prima aprilis, więc akurat dobry dzień na to, żeby Wam opowiedzieć jak dałam się wkręcić w steki z rekina. Moje dzieci bardzo lubią przeglądać różne gazetki reklamowe i katalogi, w biedronkowym tygodniu portugalskim wypatrzyły steki z rekina, czego ja nie byłam świadoma. Do czasu oczywiście, aż znaleźliśmy się w rzeczonej Biedronce żeby kupić coś do jedzenia. Dzieci od progu przypomniały sobie o swoim odkryciu i zmierzając prosto do chłodziarek, radośnie wrzeszczały na całe gardło: Mama kup steki z rekina, my chcemy steki z rekina!. Jako, że udawanie, że nie przyszły ze mną nic nie dało, wrzuciłam rekina do koszyka, żeby w jako takim spokoju móc zrobić resztę zakupów. Czytaj dalej

wtorek, 31 marca 2015

Żel punktowy na pryszcze Dermacos - sprzymierzeniec w walce z trądzikiem :).


Ostatnio moja skóra przechodzi jakiś ciężki okres. Nie dość, że się świecę to jeszcze jestem pryszczata. Naprawdę żeby w tym wieku mieć cerę nastolatki, to chyba już lekka przesada! Staram się jakoś ratować i  z pomocą w tym czasie przychodzi mi między innymi produkt Dermacos Żel Punktowy Zwalczający Niedoskonałości skóry z bioaktywnym wyciągiem z borowiny. Powiem Wam szczerze, że nie często sięgam po żele punktowe. Zraziłam się kiedyś takim kosmetykiem stosując żel punktowy na pryszcze Avon, który niestety przyniósł mi więcej szkód niż pożytku. Jednak  po latach postanowiłam znowu spróbować i wybrałam sobie do testów od  Laboratorium kosmetyków naturalnych Farmona, właśnie taki punktowy kosmetyk na niedoskonałości. Czytaj dalej:

niedziela, 29 marca 2015

W razie problemów Bioderma Hydrabio Riche, Krem nawilżający o bogatej konsystencji :).


Bioderma Hydrabio Riche Krem nawilżający o bogatej konsystencji kupiłam jesienią kiedy moja skóra była przesuszona kuracjami antytrądzikowymi. Dorzuciłam go do koszyka w trakcie zakupów w Super Pharm, bo po wydaniu określonej kwoty, kosztował nieco ponad 16 zł. Stwierdziłam, więc że go wypróbuję mimo tego, że mam skórę tłustą, a najwyżej jak będzie dla mnie za ciężki dam go mamie. Czytaj dalej:

piątek, 27 marca 2015

Alterra Olejek do ciała limonka i oliwka :).


O olejkach  Alterra czytałam wiele pozytywnych opinii, więc kiedy w końcu udało mi się dotrzeć do Rossmana i w dodatku trafić na promocję tych olejków, skusiłam się bez wahania. Wybrałam sobie Alterra Olejek do ciała limonka i oliwka, bo podobno ten ma ładniejszy zapach. Czytaj dalej:

wtorek, 24 marca 2015

Wiosna idzie czas na krem z filtrem, czyli o Vichy Capital Soleil :)


Za oknem mamy coraz więcej słońca, a dzień staje się coraz dłuższy, to nieuchronny znak że wielkimi krokami zbliża się wiosna i trzeba pomyśleć o kremie z filtrem. Nie muszę Wam chyba mówić jak bardzo ważna jest ochrona skóry przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Muszę się przyznać, że ja długo bagatelizowałam ten problem, jednak w końcu i do mnie dotarło, że jeśli chce przeciwdziałać starzeniu skóry, to filtr jest mi niezbędny. Zresztą nie tylko o przeciwdziałanie starzeniu chodzi, jak wiecie mam skórę trądzikową, więc aby nie zaprzepaścić wszystkich starań o to żeby była ładna koniecznie trzeba używać kremu z filtrem. Mam nadzieję, że nie jest za późno, a ewentualne szkody da się jeszcze odwrócić. Jeśli do tej pory nie macie swojego ulubionego kosmetyku do twarzy z filtrem, a macie cerę mieszaną, czy tłustą poczytajcie koniecznie o Vichy Capital Soleil. Czytaj dalej:

poniedziałek, 23 marca 2015

Marion SPA, Maseczka oczyszczająca - zielona glinka :).


Maseczka oczyszczająca zielona glinka Marion SPA przeleżała jakiś czas w koszyku z maskami. Kiedy ją kupowałam myślałam że to kosmetyk gotowy, jednak już w domu okazało się, że w środku jest proszek, który trzeba rozrobić samemu. W końcu się za nią zabrałam, rozrobiłam nałożyłam i usiadłam z kawą przed komputerem. Zaczytana sięgnęłam po kubek z kawą i okazało się, że nie mogę się napić, bo maseczka tak zaschła, że nie mogę otworzyć ust :). Czytaj dalej:

czwartek, 19 marca 2015

Jak przygotować ciało do wiosny i lata ?



O ciało trzeba dbać cały rok i to jest jakby bez dyskusyjne, ale wszyscy wiemy, że zima trochę rozleniwia i o niektórych zabiegach pielęgnacyjnych zapominamy, albo spada nam systematyczność. Wiosna co prawda już niedaleko (mam nadzieję!), ale jeszcze nie jest za późno, aby naprawić małe zaniedbania. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić krótki poradnik jak przygotować ciało do wiosny, aby za miesiąc lub dwa nie wpadać w panikę :). Czytaj dalej

środa, 18 marca 2015

Tołpa Green - Łagodny płyn micelarny - tonik 2w1.


Tołpa ze swoją serią Green całkiem niedawno zagościła w Biedronkach, korzystając z tego że mam ją pod ręką, postanowiłam wypróbować parę kosmetyków, zwłaszcza że ceny w porównaniu z innymi sklepami są konkurencyjne. Ostatnio pisałam Wam już o Łagodnym żelu do mycia twarzy i oczu, a dzisiaj chcę Was zapoznać z drugim produktem - Tołpa Green - Łagodny płyn micelarny - tonik 2w1. Czytaj dalej


poniedziałek, 16 marca 2015

Moje pierwsze pudełko -Shinybox :)


O różnych pudełkach z kosmetykami i nie tylko wszędzie jest pełno. Co miesiąc z przyjemnościom oglądam ich zawartość na blogach, ale sama nigdy się jakoś nie skusiłam. Nie ukrywam jednak, że box-y kuszą i mnie. Chyba najfajniejsze w nich jest to, że tak naprawdę nigdy nie wiadomo jakie kosmetyki znajdą się w pudełku. Dzięki Angel stałam się szczęśliwą posiadaczką Walentynkowego wydania Shinybox. Wiem, że już wszyscy je widzieli, ale że to moje pierwsze w życiu pudełko i niezmiernie mnie cieszy, mam nadzieję, że zrozumiecie moją chęć podzielenia się nim z Wami. Zwłaszcza, że zawartość mojego jest ciut inna, bo Angel dorzuciła jeszcze coś od siebie :). Czytaj dalej :

niedziela, 15 marca 2015

Lirene Dermoprogram, Miodowy nektar do mycia ciała - cud, miód i pomarańcze :)


Bardzo lubię olejki do mycia ciała i wszystko co ma dodatki olejków, takie kosmetyki sprawdzają się u mnie po prostu lepiej. Nie tylko myją, ale także pielęgnują skórę. Bardzo też lubię jeśli mają piękne zapachy. Ostatnio skończył mi się olejek myjący z Isany i w zamian postanowiłam sobie kupić coś innego, wybrałam żel pod prysznic, którego zapach bardzo mi się podobał, niestety w domu okazało się, że zamiast żelu kupiłam balsam. Nie pytajcie jak to zrobiłam, nie wiem :). W każdym bądź razie na zakupy musiałam się wybrać jeszcze raz. Zdecydowałam się na Miodowy Nektar Lirene Demoprogram, który znalazłam w Biedronce, skusił mnie dodatkiem oliwki i aromatem pomarańczy. Czytaj dalej:

sobota, 14 marca 2015

DKNY Be Delicious intense - moje ulubione zielone jabłuszko ;).




DKNY Be Delicious intense to jedne z tych perfum, po które sięgam nie zależnie od pory roku. Tak samo dobrze sprawdzają się jesienią, zimą jak i teraz kiedy wiosna coraz bliżej. Znalazły się nawet wśród moich ulubieńców sierpnia, więc i w lecie dają się lubić. Dawno temu używałam wersji klasycznej, a kilka miesięcy temu znowu do nich wróciłam, zdecydowałam się jednak wersję intense . Ja wiem, że popularne, oklepane i podrabiane, ale mnie to w sumie nie przeszkadza, są piękne i tak naprawdę perfumy na każdej osobie pachną inaczej, Be Delicious na mnie pachnie wyjątkowo dobrze;). Czytaj dalej :

piątek, 13 marca 2015

Farmona Nivelazione Aktywne serum modelujące brzuch i pośladki - 2cm ;)



Cellulit to zjawisko znane i znienawidzone przez większość kobiet, dotyka nie tylko osoby, które mają problemy z nadwagą, ale także te szczupłe. Cellulit nie przejmuje się wiekiem, dręczy nawet młodziutkie dziewczyny. Po co sięgamy najchętniej myśląc, że rozwiąże wszystkie nasze problemy? Po krem, balsam, serum, bo to najłatwiejsze, czy jednak wystarczy? Czy powinniśmy czuć się rozczarowani tym, że od smarowania się kremem nie ubyło nam centymetrów tu i ówdzie? Często czytając recenzję specyfików na cellulit widzę mnóstwo rozgoryczonych osób, bo krem nie zadziałał i zaczynam się szczerze dziwić, że ktoś oczekuje cudów. Przecież gdyby to było takie proste, to na świecie wszyscy  byli by szczuplutcy. Czy w takim razie w ogóle warto stosować takie kosmetyki? Moim zdaniem warto i ja używam ich bardzo chętnie. Trzeba jednak podchodzić do nich z dystansem i cieszyć się z tego co możemy dzięki nim uzyskać. Dzięki uprzejmości firmy Laboratorium kosmetyków naturalnych Farmona, chcę Was dzisiaj zapoznać z serum modelującym brzuch i pośladki. Wybrałam je sobie sama, bo mój brzuch po dwóch ciążach, jakby to delikatnie ująć, nie wygląda już tak samo i każda pomoc jest na wagę złota.
Czytaj dalej w http://glowlifestyle.pl/pielegnacja-farmona-nivelazzione-aktywne-serum-modelujace-brzuch-i-posladki-2cm

środa, 11 marca 2015

Niezwykle prosty i tani peeling do ust DIY.



O peelingowaniu twarzy i ciała raczej staramy się pamiętać, ale co z ustami? One przecież też potrzebują peelingu, szczególnie jeśli są suche i spierzchnięte. Niestety peeling do ust potrafi kosztować całkiem sporo, jednak jest na to prosty sposób, bo taki peeling z powodzeniem możecie zrobić sami w domu, z tego co znajdziecie w swojej kuchni. Czytaj dalej:

wtorek, 10 marca 2015

Etre Belle, krem do rąk marakuja i lychee :).



Piękne dłonie to nie tylko ładnie pomalowane paznokcie, trzeba także zadbać o skórę, aby była dobrze nawilżona i odżywiona. To między innymi dłonie najszybciej zdradzają nasz wiek, więc tym bardziej warto się o nie zatroszczyć. Dobry krem do rąk powinien być nieodłącznym elementem naszej pielęgnacji. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć troszkę więcej o kremie do rąk Etre Belle, który przybył do mnie w paczce z wygraną w konkursie od Angel z bloga Kosmetyki bez tajemnic. Czytaj dalej w http://glowlifestyle.pl/pielegnacja-etre-belle-krem-do-rak-marakuja-i-lychee

poniedziałek, 9 marca 2015

Tołpa green, Łagodny żel do mycia twarzy i oczu. Warto czy nie?



Ostatnio w Biedronkach pojawiły się produkty Tołpy, w bardzo przystępnych cenach. Dobrze się złożyło, bo właśnie miałam zamiar kupić jakiś delikatny żel do mycia twarzy, który mogłabym używać rano. Skusiłam się więc, na Łagodny żel do mycia twarzy i oczu Tołpa z serii green.
Czytaj dalej :

niedziela, 8 marca 2015

Rower, sanki i czystek, czyli o wyrabianiu pozytywnych nawyków- podsumowanie wyzwania.

20150215_113607
Na początku lutego pisałam Wam, że postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu na blogu Pani Swojego Czasu. Chodziło o to, żeby ten miesiąc poświęcić na wyrobienie w sobie jakiegoś nawyku. Wybrałam ruch bo tu mam największy problem z systematycznością. Dlatego lubię brać udział w tego typu akcjach, bo jak już coś obiecam to łatwiej mi się zmobilizować. W lutym postanowiłam więc, wrócić do ćwiczeń i zaczęłam jeździć na rowerze. Nie będę ściemniać, że było łatwo, przez pierwszy tydzień czekałam zwykle do późnego wieczora, w nadziei, że rower zniknie w tajemniczych okolicznościach, ale nie znikał i nie było wyjścia. Były dni kiedy jeździłam bardzo chętnie, ale były też takie, kiedy zrobiłabym wiele żeby tego nie robić.

Hybrydowy manicure na wiosnę z lakierami Semilac.


Hybrydowy manicure na wiosnę z lakierami Semilac glowlifestyle.pl
Poprzedni hybrydowy manicure trzymał mi się trzy tygodnie i gdyby nie to, że uderzyłam w coś i złamałam paznokieć, to pewnie trzymał by się jeszcze dłużej. Po pięknej, walentynkowej czerwieni, zapragnęłam zmian, miałam ochotę na coś lekkiego, świeżego i wiosennego. Zastanawiałam się nad niebieskim lub zielonym, ale ostatecznie zdecydowałam się na coś czego do tej pory nie nosiłam, czyli bardzo delikatny rozbielony fiolet, w połączeniu z bielą i wiosennymi kwiatami.

wtorek, 3 marca 2015

Zmiany i ogłoszenia :)



Niektórzy z Was pewnie już zauważyli małe zmiany na blogu. Na razie widzicie tylko nowy adres, ale już niedługo będziecie mogli zobaczyć znacznie więcej. W tej chwili trwa przenoszenie bloga do nowego swojego własnego miejsca w sieci. Strasznie się z tego cieszę i niemiłosiernie jestem tym faktem podekscytowana. W związku z przenosinami prawdopodobnie znikną z bloga "obserwatorzy", więc abyście byli na bieżąco zaobserwujcie bloga w g+, lub na bloglovin, wtedy nie ominie Was żaden nowy wpis.

Zapraszam was także na fanpage bloga, gdzie informuję o każdym nowym wpisie, oraz na instagram, gdzie jest trochę bardziej prywatnie. Jeśli jednak wolicie twittera, to również tam możecie mnie znaleźć. 

Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło szybko i sprawnie i do zobaczenia, mam nadzieję, że już lada moment.


Kasia M :*

piątek, 27 lutego 2015

Evree Maxrepair, Regenerujący krem do rąk do bardzo suchej i podrażnionej skóry ;).

Pisałam Wam już o balsamie z serii Maxrepair, który bardzo spodobał się mojej skórze, do przetestowania miałam także krem do rąk do bardzo suchej skóry i dzisiaj chciałabym Wam o nim opowiedzieć. 


Co obiecuje producent?


Skład:



Jak krem sprawdził się u mnie?

W zimie zawsze mam problem, z przesuszoną, a nawet pękającą skórą dłoni, często zapominam o rękawiczkach, albo po prostu je gubię. Z kremowaniem rąk tak samo jak i z balsamowaniem ciała, mam spory problem, kosmetyk musi mi się spodobać, muszę widzieć efekty jego działania, żeby chciało mi się go używać. W kremie Evree pierwsze co mnie zachwyciło to zapach, chociaż ż tego co czytam nie wszystkim się podoba. Świeży, delikatny, nie nachalny. Drugie to jego skład. Zawiera d-pantenol, który jak nie raz się przekonałam moja skóra bardzo lubi. Dodatkowo możemy w nim znaleźć  alantoinę, glicerynę, urea, olejki owocowe (migdałowy, awokado i arganowy) oraz roślinne emolienty.
Krem jest zamknięty w miękkiej tubie, łatwo go wydobyć. Zakrętka zamykana na zatrzask, dozownik jest odpowiedniej wielkości, nic się nie psuje, ani nie zacina.



Sam krem jest gęsty, ale dość lekki, wchłania się bardzo szybko pozostawiając na skórze delikatną ochronną powłoczkę. Na szczęście nie jest ona tłusta i nawet zaraz po posmarowaniu rąk, można spokojnie pisać na klawiaturze i nic się nie klei.




 Dłonie są po nim gładziutkie i bardzo miłe w dotyku, widać, że skóra odżywa. Trzeba go jednak stosować bardzo regularnie, bo jeśli przestaniemy na jakiś czas, stan skóry znowu się pogarsza. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy użyć niewiele aby wysmarować całe dłonie. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się z niego korzystało, a co najważniejsze zużyłam calutką tubkę. Jeśli jeszcze nie próbowaliście to skuście się koniecznie.

Znacie kosmetyki Evree? Macie wśród nich swoich ulubieńców?


czwartek, 26 lutego 2015

Całkiem przyjemny Dwufazowy płyn do demakijażu oczu Nivea :).

Ostatnio trochę więcej eksperymentuję z makijażem, a co za tym idzie potrzebuję czegoś do jego zmywania. Płyny micelarne w przypadku makijażu oczu, niestety nie zawsze mi się sprawdzają, a że o Dwufazowym płynie do demakijażu Nivea czytałam sporo pozytywnych opinii, postanowiłam go kupić i sprawdzić jak się spisze. 




Obietnice producenta:




Skład:




Jak płyn sprawdził się u mnie?

Płyn kupujemy w niedużej, poręcznej butelce z przezroczystego plastiku. Od razu widać, że to preparat dwufazowy, bo jest dwukolorowy. Jedna jego część jest przezroczysta, a druga w mocnym niebieskim kolorze.  Trzeba nim wstrząsnąć, aby obie substancje się wymieszały.



Zakrętka jest zamykana na zatrzask, dozownik ma odpowiednią wielkość. Płyn jest bezzapachowy, w każdym bądź razie, ja nie wyczuwam żadnego zapachu. Zawiera ekstrakt z bławatka i pielęgnacyjną formułę chroniącą rzęsy. 



Na pierwszym miejscu w składzie znajdziemy związek krzemy, ma on formę lotną i w kosmetyce jest wykorzystywany do pielęgnacji skóry i włosów. Tworzy na nich film ochronny przez co nie pozwala nadmiernie odparować wodzie i pośrednio nawilża, wpływa też na to, że skóra i włosy są bardziej gładkie i miękkie.  Zmywa podobno nawet wodoodporny makijaż. Piszę podobno bo sama na sobie tego nie sprawdziłam, chyba nie mam w swojej kosmetyczce nic wodoodpornego.  Płyn ma lekko tłustą konsystencję, to pewnie dzięki zawartości oleju z nasion słonecznika. Zanim nalejemy go na płatek kosmetyczny trzeba nim mocno wstrząsnąć, żeby warstwy się wymieszały. Nasączony płatek zwykle przykładam na chwilę do oka i pozwalam, żeby płyn zadziałam, potem przecieram powieki. W zależności od intensywności makijażu wystarczy jeden, do dwóch płatków kosmetycznych, aby wszystko ładnie zmyć. Płyn w żaden sposób nie podrażnia moich oczu, nie szczypie nie powoduje pieczenia, a co najważniejsze nie wysusza skóry wokół oczu. Czy pielęgnuje rzęsy nie umiem powiedzieć, nie trzeba mocno pocierać oczu w związku z tym rzęsy nie wypadają, więc raczej im nie szkodzi. Dobrze zmywa nie tylko cienie, ale również, kredki , eyelinery i tusz do rzęs. Czasem zdarza się, że po umyciu twarzy żelem coś tam jeszcze wychodzi i trzeba domyć, ale przy poprzednim płynie do demakijażu też mi się to zdarzało. 

Podsumowując jest to całkiem przyjemny kosmetyk do demakijażu, dobrze zmywa nie podrażnia nie wysusza, na pewno jeszcze kiedyś po niego sięgnę.

Pojemność 125 ml. Cena ok 15 zł.

Ciekawa jestem czy miałyście Płyn do demakijażu Nivea i jak Wam się spisywał?, oraz jakie są wasze ulubione specyfiki do demakijażu?


sobota, 21 lutego 2015

Normacne Preventi Regulujący tonik antybakteryjny.

Toniki z kwasami to podstawa pielęgnacji mojej cery, najczęściej kupuję je w aptekach, bo jak się okazuje i tam można takie znaleźć. Ostatnio pisałam Wam o Eucerin Dermo Purifyer Tonik z 2% kwasem mlekowym. , nie podobała mi się w nim jednak spora zawartość alkoholu i kiedy mi się skończył, zdecydowałam się na coś zupełnie innego. Przede wszystkim zmieniłam rodzaj kwasu i zamiast mlekowego wybrałam salicylowy. Okazało się że tonik z takim kwasem posiada w swojej ofercie Dermedic i jest to Normacne Preventi Regulujący tonik antybakteryjny.




Co obiecuje producent?




Skład:




Jak tonik sprawdził się u mnie?

Tonik znajduje się w typowej dla Dermedic butelce, w takiej samej miałam płyn micelarny, tylko tamta była przezroczysta, ta natomiast jest z białego plastiku. W zakrętce znajduje się dozownik, zamykany na klik, wystarczy wcisnąć z jednej strony.


Tonik pachnie przyjemnie i świeżo, to miła odmiana po alkoholowych tonikach, tym bardziej, że Dermedic w ogóle alkoholu nie zawiera. Kolor ma jasno zielony.



Jego największą zaletą jest to, że jest niezwykle delikatny. Ładnie tonizuje i odświeża skórę, delikatnie oczyszcza. Składniki aktywne to kwas salicylowy, sok z brzozy i AC.NET (kompleks przeciwtrądzikowy). Tonik nie powoduje podrażnień, nie wysusza skóry, można nim przecierać nawet oczy i nic się nie dzieje. Nie powoduje uczucia ściągnięcia, koi podrażnioną skórę. Zaraz po użyciu skóra jest matowa, nie zauważyłam jednak spektakularnej regulacji sebum. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio mimo, iż dalej się świecę, to rzadko mam wrażenie, że skórę posmarowałam olejem. Kiedyś zdarzało mi się to bardzo często. Ciężko się przy tym toniku do czegoś przyczepić, ja jednak czuję jakiś niedosyt. Chyba chciałabym, żeby przeciwtrądzikowe działanie kwasu salicylowego było bardziej widoczne. Nie pogardziłabym też obiecanym rozjaśnieniem i wygładzeniem skóry. Mimo to nie wykluczam, że jeszcze kiedyś do niego wrócę i mogę go polecić osobom, które szukają bardzo delikatnego, bezakoholowego toniku. 

Toniku Normacne zostało mi może na dwa użycia i będę musiała zdecydować się na jakiś inny, widziałam już w aptece taki z 5% kwasem migdałowym i chyba taki dla odmiany wypróbuję.

Pojemność 200 ml. Cena ok 22 zł. 

Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione toniki z kwasami, co możecie mi polecić? 


czwartek, 19 lutego 2015

Trwały, szybkoschnący, a w dodatku tani lakier do paznokci, czyli Celia Lakier Winylowy nr 14 :)

Zanim jeszcze skusiłam się na hybrydy kupiłam sobie śliczny beżowo złoty lakier winylowy marki Celia. Skusiłam się na niego nie tylko dlatego, że lubię błyskotki na paznokciach, ale także ze względu na większą trwałość lakierów winylowych, podobno trzymają się nawet do 10 dni. Byłby to naprawdę świetny wynik, bo zwykle lakier z moich paznokci schodzi po dwóch maksymalnie trzech dniach.  Jeśli jesteście ciekawi, czy polubiłam Lakier Winylowy Celia zapraszam do dalszej części notki.






Jak możecie zauważyć nr 14 byłby typowym nudziakiem, gdyby nie miał znużonych w sobie migoczących na złoto, zielono, różowo i fioletowo drobinek, dzięki którym znacznie zyskuje na atrakcyjności. Jest zamknięty w okrągłej, szklanej, 10 ml butelce. Pędzelek jest dość cienki i precyzyjny, bardzo dobrze się nim maluje.



Praktycznie do uzyskania dobrego krycia wystarczy jedna warstwa, ale ja nałożyłam dwie, bo jakoś pewniej się wtedy czuję. Schnie praktycznie od ręki, co niesamowicie mnie cieszy, bo czyni manicure łatwym i przyjemnym. Nie należę niestety do osób, które lubią czekać. Druga i kolejne warstwy, jeśli ktoś miałby potrzebę nałożyć więcej, schną równie szybko. 

Sam kolor jest także świetny, bo pasuje zarówno na co dzień jak i na większe wyjścia, nie jest to typowe złotko, ale właśnie beż z błyskotkami. Zresztą zobaczcie sami.





Pozostaje jeszcze kwestia trwałości. Pewnie jesteście ciekawi, czy wytrzymał 10 dni. Nie wytrzymał, ale trwałość i tak jest bardzo zadowalająca, bo spokojnie mogłam go nosić przez 5 dni. Czwartego dnia pojawiły się starte końcówki, a piątego niewielkie odpryski i wtedy lakier zmyłam. Zmywa się całkiem przyzwoicie, chociaż wiadomo, że jak każdy lakier z drobinkami nie schodzi od pierwszego przetarcia zmywaczem. Kosztował nie całe 9 zł, więc uważam, że był to bardzo udany zakup i na pewno nie mój ostatni. 

Ciekawa jestem, czy znacie lakiery winylowe? I jak długo się u Was trzymają? Poradźcie mi proszę dobrą oliwkę do skórek, żeby nie były takie suche. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...