Pisałam Wam już o balsamie z serii Maxrepair, który bardzo spodobał się mojej skórze, do przetestowania miałam także krem do rąk do bardzo suchej skóry i dzisiaj chciałabym Wam o nim opowiedzieć.
Co obiecuje producent?
Skład:
Jak krem sprawdził się u mnie?
W zimie zawsze mam problem, z przesuszoną, a nawet pękającą skórą dłoni, często zapominam o rękawiczkach, albo po prostu je gubię. Z kremowaniem rąk tak samo jak i z balsamowaniem ciała, mam spory problem, kosmetyk musi mi się spodobać, muszę widzieć efekty jego działania, żeby chciało mi się go używać. W kremie Evree pierwsze co mnie zachwyciło to zapach, chociaż ż tego co czytam nie wszystkim się podoba. Świeży, delikatny, nie nachalny. Drugie to jego skład. Zawiera d-pantenol, który jak nie raz się przekonałam moja skóra bardzo lubi. Dodatkowo możemy w nim znaleźć alantoinę, glicerynę, urea, olejki owocowe (migdałowy, awokado i arganowy) oraz roślinne emolienty.
Krem jest zamknięty w miękkiej tubie, łatwo go wydobyć. Zakrętka zamykana na zatrzask, dozownik jest odpowiedniej wielkości, nic się nie psuje, ani nie zacina.
Sam krem jest gęsty, ale dość lekki, wchłania się bardzo szybko pozostawiając na skórze delikatną ochronną powłoczkę. Na szczęście nie jest ona tłusta i nawet zaraz po posmarowaniu rąk, można spokojnie pisać na klawiaturze i nic się nie klei.
Dłonie są po nim gładziutkie i bardzo miłe w dotyku, widać, że skóra odżywa. Trzeba go jednak stosować bardzo regularnie, bo jeśli przestaniemy na jakiś czas, stan skóry znowu się pogarsza. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy użyć niewiele aby wysmarować całe dłonie. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się z niego korzystało, a co najważniejsze zużyłam calutką tubkę. Jeśli jeszcze nie próbowaliście to skuście się koniecznie.
Dłonie są po nim gładziutkie i bardzo miłe w dotyku, widać, że skóra odżywa. Trzeba go jednak stosować bardzo regularnie, bo jeśli przestaniemy na jakiś czas, stan skóry znowu się pogarsza. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy użyć niewiele aby wysmarować całe dłonie. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się z niego korzystało, a co najważniejsze zużyłam calutką tubkę. Jeśli jeszcze nie próbowaliście to skuście się koniecznie.
Znacie kosmetyki Evree? Macie wśród nich swoich ulubieńców?