niedziela, 8 lutego 2015

Peeling do ciała o zapachu świeżo startych jabłek z cynamonem.

Ostatnio rzadko kupuję gotowe peelingi, częściej robię je sama. Jednak nie zawsze mam na to ochotę i wtedy dobrze mieć pod ręką coś gotowego. Dzisiaj chcę Wam pokazać jeden z moich ostatnich nabytków Peeling do ciała jabłka z cynamonem Jardins De Provence.




Obietnice producenta:



Skład:


Jak peeling sprawdził się u mnie?

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to bardzo ładne opakowanie peelingu, podobne do tych z Organique,.Ciemny plastik połączony z metalową zakrętką. Peelingi wraz z innymi kosmetykami z tej serii były dostępne w Biedronce. Przechodziłam i oglądałam je kilka razy, aż w końcu skusiłam się na wersję jabłka i cynamon, bo bardzo lubię  ten zapach. Kojarzy mi się z gorącą szarlotką ;). Peeling jest zabezpieczony sreberkiem, więc mamy pewność, że nikt go wcześniej nie otwierał.




Moje zadowolenie z zakupu bardzo wzrosło zaraz po ściągnięciu sreberka, bo wtedy do mojego nosa dotarł cudowny zapach, świeżo startych jabłek z cynamonem. Jeśli sami ucieracie jabłka do szarlotki to na pewno wiecie, o czym mówię. Zapach w kosmetykach do pielęgnacji ciała to dla mnie kluczowa sprawa.  Po pięknie pachnący kosmetyk sięgam częściej i z większą przyjemnością. Peeling pachnie tak autentycznie że miało by się ochotę go zjeść, nie radzę jednak tego robić, bo skład niestety do naturalnych nie należy.

Peeling jest gęsty i zbity, ma nieco galaretowatą konsystencję, ale bardzo łatwo się go nabiera. Początkowo byłam przekonana że to peeling cukrowy, bo drobinki są dość duże, jednak kiedy zerknęłam do składu kosmetyku, okazało się, że jest zrobiony na bazie soli.




Ciekawe jest to że jest przeznaczony nie tylko do ścierania martwego naskórka, ale także do mycia ciała. Tak jak już wspomniałam drobinki są dość spore i w miarę mocne, dobrze masują i peelingują skórę. Lepiej nakładać go na mokrą skórę, bo przy suchej nie ma poślizgu, w związku z czym masowanie nie jest takie przyjemne. 

Skóra po jego użyciu jest miękka, gładka i otoczona ochronną warstewką. Podejrzewam, że ta warstewka to znajdująca się na samym początku składu parafina. Wiem, że nie wszyscy ją lubią, ale ja ze względu na piękny zapach i właściwości kosmetyku przymknęłam na nią oko.  Niezwykle cieszy mnie to, że po użyciu peelingu, skóra nie jest przesuszona i nie trzeba już stosować balsamu. Co do wydajności to kosmetyk wystarczy nam na pięć użyć. Jeśli jeszcze spotkacie go w Biedronce bierzcie śmiało, warto choćby dla samego zapachu.

Opakowanie 200g. Cena ok 9 zł.

Ciekawa jestem, czy się skusiliście na któryś z tych produktów? Czy inne też tak pięknie pachną?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...