W tym miesiącu nie robiłam dużych zakupów. I to jest oficjalna wersja, której mam zamiar się trzymać przynajmniej póki się da ;). Jednak, nie znaczy to, że nic nowego mi nie przybyło. Część nowości już Wam pokazywałam, części nie pokaże, bo powoli dojrzewam do pierwszego na blogu konkursu i przeznaczę je na ten cel. Resztą natomiast z przyjemnością się pochwalę.
Najwięcej nowości to wygrana w konkursie na blogu Fabryka Urody, zwłaszcza, że dziewczyny dorzuciły jeszcze coś od siebie:). Dzięki Ania i Paulina :). Pierwsze w ruch poszły mydełka, których dzieci były bardzo ciekawe:), a ja siedzę sobie z maseczką miodowo-orzechową na twarzy :).
A tu już moje maleńkie zakupy:). Kredka do ust i róż clinique oraz peeling Galenic.
Biorę się za testowanie i ciekawa jestem czy coś z moich nowości szczególnie wpadło Wam w oko? Czego jesteście ciekawe w pierwszej kolejności?