Maskę poleciła mi koleżanka, a że lubię testować nowości, a dodatkowo ostatnio dość mocno przykładam się do dbania o włosy, kupiłam ją przy pierwszej okazji.
Co obiecuje producent:
Skład:
Jak maska sprawdziła się u mnie:
Tak jak już wspomniałam kupiłam ją z polecenia koleżanki, lubię Ziaję, a maska zachęcała, także dość przyjaznym składem i niewysoką ceną. Jest ona zamknięta w plastikowym słoiku i zabezpieczona sreberkiem.
Ma gęstą kremową konsystencję, dzięki której nie mamy problemu z nakładaniem, bo nic się nie przelewa przez palce i nie spływa z włosów, oraz bardzo przyjemny zapach. Nie jest może super wydajna, ale ja masek sobie nie żałuję i nakładam sporo. Potem jeszcze zazwyczaj dokładam troszkę, na wszelki wypadek, żeby mieć pewność, że wszystkie włosy dostały swoją porcję.
Maska bardzo fajnie zmiękcza włosy, sprawia że są sypkie i błyszczące. Mam wrażenie, że także je nawilża. Nie potrafię stwierdzić na 100% czy rzeczywiście zapobiega rozdwajaniu się końcówek, ale lubię myśleć, że coś w tym jest. Maska zawiera także ceramidy które odbudowują ubytki, oraz pantenol, który bardzo służy mojej skórze, mam więc nadzieję, że i włosom także. Nie jest to może super mocna maska, która od pierwszego użycia powala na kolana, ale stosowana regularnie na pewno wpływa na włosy pozytywnie. U mnie o wiele lepiej niż solo sprawdza się z dodatkiem oleju, np. oliwy z oliwek, a jeszcze lepiej w serum olejowym. Włosy traktowane serum z użyciem tej maski stają się bardziej miękki mniej sianowate, nawilżone, bardziej błyszczące i ogólnie wyglądają zdrowiej. Maska kosztuje ok 7 zł za 200 ml i za taką cenę jest to naprawdę świetny produkt. Oczywiście znam kilka lepszych masek, jednak żadnej z nich nie kupimy za 7zł.