Pora wyrzucić śmieci, więc dzisiaj będzie o kosmetykach, które udało mi się zużyć w lutym. Nie ma tego może jakoś dużo, ale i tak się cieszę, że nareszcie udaje mi się zużywać kosmetyki do końca.
Na początek pielęgnacja ciała:
Pielęgnacja twarzy:
Włosy:
I to wszystko co udało mi się zużyć w lutym. Mam nadzieję, że w marcu pójdzie mi równie dobrze.
A jak wasze denka? Znacie któreś z kosmetyków, które pokazałam?
Na początek pielęgnacja ciała:
- Eucerin Olejek pod prysznic do suchej skóry- świetny, mega wydajny olejek. Zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Jest bardzo delikatny, dobrze myje i nie wysusza skóry. W moim przypadku nie musiałam nawet codziennie używać balsamu. Więcej o olejku możecie przeczytać w pełnej recenzji: Eucerin - Olejek pod prysznic do skóry suchej i wrażliwej.
- Joanna Naturia Peeling myjący z kawą, wygładzający - to kolejne opakowanie tego produktu, miałam różne wersje zapachowe i wszystkie sprawdzają się świetnie. Peeling nie tylko dobrze myje, ale dzięki temu, że jest dość mocny wygładza skórę i sprawia, że staje się miła i gładka w dotyku.
- FM Spa Sól do kąpieli paczula - jedna z moich ulubionych soli do kąpieli, ma bardzo przyjemny i intensywny zapach, który nie znika po wsypaniu soli do wanny. Kiedy biorę kąpiel z tymi solami pachnie nie tylko cała łazienka ale i dom. Mojej skóry nie wysusza, ale niestety zawiera sls, więc pewnie nie wszyscy będą z niej zadowoleni. Więcej o soli możecie przeczytać w pełnej recenzji: Sól do kąpieli FM SPA .
Pielęgnacja twarzy:
- Balea Serum pod oczy z kwasem hialuronowym - to jeden z kosmetyków, który przynajmniej w moim przypadku nie zaszkodzi, ale i jakichś rewelacyjnych efektów nie widać. Serum ma formę przeźroczystego żelu o lekko żółtawej barwie. Mimo zapewnień producenta nie zauważyłam żeby moja skóra pod oczami się wygładziła albo stała się napięta. Serum jest bardzo lekkie, nawilża ale bez wielkiego wow. Czasem nakładałam go na całą twarz, zwykle rano pod makijaż i w tej formie jako lekki krem na dzień, najbardziej przypadło mi do gustu.
- Zrób Sobie Krem Olejek z avocado - jest on bardzo treściwy, wydaje mi się, że raczej do cery suchej niż tłustej, stosowałam go między innymi do mycia twarzy metodą OCM, na włosy i bezpośrednio na twarz kiedy moja skóra była przesuszona i sprawdzał się bardzo dobrze. Świetny także pod oczy. Jednak olejki to moja dawna miłość, teraz zrobiłam się chyba bardziej wygodna i wolę gotowe kosmetyki.
- Loreal Ideal Soft oczyszczający płyn micelarny do cery suchej i wrażliwej - bardzo dobry do zmywania makijażu twarzy, do odświeżania i tonizowania skóry. Niestety z makijażem oczu nie do końca sobie radzi. Jak dla mnie bardzo mało wydajny, 200 ml opakowanie starcza góra na trzy tygodnie. Pełną recenzję możecie przeczytać tutaj: Bardzo dobry, ale nie idealny płyn micelarny.
Włosy:
- Sweet baby Szampon i płyn do kąpieli 2w1 dla dziewczynek - płyn zawiera d-pantenol, który moja skóra bardzo lubi i ekstrakt z malin, dzięki któremu naprawdę świetnie pachnie. Płyn kupiłam dla dzieci, ale ze względu na piękny zapach sama też używałam. Bardzo dobrze myje zarówno skórę jak i włosy nie wysusza, nie podrażnia. Jest bardzo wydajny, nie drogi, 400ml butelka kosztowała ok 7 zł. Dzieci bardzo go polubiły. Niestety zawiera sls.
- Gliss Kur Hair Repair szampon do włosów suchych i bardzo zniszczonych - moje włosy bardzo się polubiły z tym szamponem i z przyjemnością zużyłam go do końca. Dobrze myje, nie obciąża włosów, nie powoduje swędzenia skóry głowy. Więcej o tym szamponie możecie przeczytać tutaj: Gliss Kur Hair Repair do włosów bardzo zniszczonych i suchych. Lubię :).
- Joanna Multi Color Cream farba do włosów nr 40 cynamonowy brąz - te farbę widzieliście u mnie już kilkanaście razy, bo farbuję nią włosy od dłuższego czasu. Niestety zauważyłam ostatnio, że moje włosy są dość zniszczone a farba im nie pomaga. Od następnego razu mam zamiar farbować włosy inną bardziej przyjazną w składzie farbą. Mam tylko nadzieję, że uda mi się wybrać właściwy kolor i moje włosy nie będą za ciemne. Strasznie tego nie lubię, bo ciemne włosy mnie już niestety postarzają. Jeśli macie zdrowe włosy i ochotę na naprawdę ładny nie za ciemny brąz polecam wam spróbować Joaany Multi Color nr 40.
I to wszystko co udało mi się zużyć w lutym. Mam nadzieję, że w marcu pójdzie mi równie dobrze.
A jak wasze denka? Znacie któreś z kosmetyków, które pokazałam?