W tym tygodniu trochę zaspałam z serią Kolorowo Mi, bo wpis powinien był się pokazać na początku tygodnia, a dzisiaj mamy już niedzielę, także zdążyłam w ostatniej chwili. Chcę Wam dzisiaj pokazać podkłady, których obecnie używam, a w następnym wpisie będzie o moich pudrach.
Podkłady:
- Lumene Duble Stay Mineral Makeup w kolorze 01 cream beige - jest to podkład mineralny, ma kremową ale dość lekka konsystencję, kolor jest jasny, wpadający w beż, jednak nawet jak moja buzia była lekko opalona wyglądał na niej bardzo dobrze. Podkład ładnie stapia się ze skórą i jest na niej praktycznie nie widoczny. Wymaga przypudrowania, krycie określiłabym jako lekkie, ale wystarczające.
- Lancome Teint Miracle Kreator naturalnego światła w kolorze natural light - i tu będziecie zaskoczeni, bo jest to podkład rozświetlający, a na dodatek przy moich problemach ze świecącą skórą spokojnie mogę go używać. Nie powoduje on u mnie wzmożonego błyszczenia, mam nawet wrażenie, że świecę się znacznie mniej. Jest to też podkład nawilżający i ma konsystencję, która w podkładach najbardziej mi odpowiada. Jest bardzo lejący i wodnisty, bo w dużej mierze składa się z wody. Mam wrażenie, że stapia się ze skórą i staje się niewidoczny. Krycie określiłabym jako lekkie w kierunku średniego. Skóra po jego użyciu jest wygładzona, rozświetlona albo raczej rozpromieniona. Nie jest to jednak niezdrowy blask, wręcz przeciwnie. Jest także nietłusty i zawiera filtr SPF 15. Bardzo go lubię, a mam już tylko odrobinkę.
- Vichy Dermablend Podkład korygujący w kremie wkolorze 25 nude - jakbym miała go określić jednym słowem to było by to chyba: dziwny. Jest to podkład mocno kryjący, więc na pewno dla osób, które lubią naturalny efekt się nie nada. Ma gęstą kremową konsystencję. Przy aplikacji trzeba uważać, bo łatwo sobie zrobić maskę. Zdecydowanie lepiej wygląda nakładany gąbką lub pędzlem niż palcami. Kolor początkowo wydawał mi się idealny, ale teraz mam wrażenie, że jest za ciemny. Zdecydowanie wymaga przypudrowania, bo jeśli nałożę go samego skóra zaczyna się bardzo szybko świecić. Jest to jeden z podkładów którego wydaje mi się, że nie lubię, ale ciągle używam :). Ostatnio wpadłam na pomysł i mieszam go z podkładem Bouriois Healthy Mix Serum., dzięki czemu jest ciut jaśniejszy i ma lżejszą konsystencję. Mimo tego że jest gęsty i kremowy nie obciąża jakoś nadmiernie skóry.
- Bouriois Healthy Mix Serum podkład w żelu w kolorze 52 - ten podkład ma bardzo fajny owocowy zapach i lekką konsystencję. Dobrze rozprowadza się na skórze. Mam jego najjaśniejszy kolor i zwykle używam go do mieszania z ciemniejszymi podkładami, tak jak z Vichy Dermabled. Muszę powiedzieć, że w tej roli sprawdza się u mnie najlepiej. Oczywiście parę razy miałam go na twarzy solo, bo moja buzia po zimie zrobiła się blada, jednak normalnie kolor jest dla mnie zdecydowanie zbyt jasny. Podkład na pewno wymaga przypudrowania, w przeciwnym razie moja skóra bardzo szybko się świeci, a po przypudrowaniu błyszczenie pojawia się nieco później. Konsystencję ma lekką, ale nie wiem czy określiłabym ją jako żelową. Krycie natomiast ma lekkie w kierunku średniego.
Jakoś nie jestem w stanie używać cały czas jednego podkładu, zwykle dlatego że mimo iż wszystkie, które Wam pokazałam bardzo lubię, to tak naprawdę z żadnego nie jestem w 100% zadowolona. W sumie najczęściej ostatnio używam miksu Vichy Dermablend z Bouriois Healthy Mix Serum.
Znacie ? Używacie, któregoś z moich obecnych podkładów? A może, któryś Was szczególnie zainteresował i chcielibyście jego dokładniejszą recenzję?
W kolejnym wpisie z serii Kolorowo Mi będzie o pudrach, których aktualnie używam.