sobota, 7 września 2013

Moje nowe hybrydy w kolorze soczystej fuksji :)

Jakiś czas temu przyjrzałam się bardzo krytycznie moim paznokciom i postanowiłam, że muszę o nie zadbać, bo słabe jakieś się zrobiły, łamią się i rozdwajają. Wymyśliłam, że kupię i zastosuję odżywkę. Na pewno im to nie zaszkodzi, a w dodatku może pomóc;). Marzą mi się piękne długie (bez przesady)  i zdrowe paznokcie. Wybrałam chwaloną przez wielu Eveline 8w1, pomalowałam paznokcie raz, a na drugi dzień tak jakoś przypadkowo przechodziłam obok gabinetu kosmetycznego i wstąpiłam zapytać o manicure. Z czym wyszłam zobaczcie sami ;)


 

  

 




Myślałam o zwykłym manicure, chodziło mi o nadanie fajnego kształtu i pozbycie się skórek. Wyszłam z lakierem hybrydowym na paznokciach i całkiem nowym jak dla mnie kształtem. Zwykle piłuje paznokcie na kwadratowo i takie nosiłam od lat, ale dałam się namówić na delikatnie zaokrąglone boki i o dziwo bardzo mi się podobają. Inna sprawa, że na razie moje paznokcie są tak krótkie, że cokolwiek innego ciężko było zrobić. Jeśli chodzi o kolor to zastanawiałam się pomiędzy nudziakiem ze złotymi drobinkami, a właśnie taką soczystą fuksją, jak wybrałam. Myślałam też o zrobieniu żelu na swoje paznokcie, koleżanka robi przeźroczysty żel z kolorowymi końcówkami i świetnie to wygląda. Jednak nie zdecydowałam się na niego ze względu na to, że niszczy paznokcie, a ja przecież chciałam je wzmocnić. Troszkę też dlatego, że trzeba byłoby się na niego umówić i czekać, a hybrydy  można było zrobić od ręki ;). Lakier ma się trzymać dwa tygodnie, liczę na to że w tym czasie paznokcie trochę odrosną i wtedy zdecyduję się na japoński manicure.

Jak Wam się podobają takie paznokcie? Co sądzicie o hybrydach? Macie jakieś doświadczenia z japońskim manicure?

środa, 4 września 2013

Wykończeni w sierpniu;)

Sierpniowe denko to ostatni z postów podsumowujących miesiąc. Na razie pojawiły się już notki dotyczące:
Mam nadzieję robić takie podsumowanie w każdym miesiącu. W sierpniu tak samo jak w poprzednich miesiącach, zużytych produktów jest niewiele, ale parę kosmetyków udało mi się wykończyć:


WŁOSY:


  • Elseve Colore - Vive do włosów farbowanych i z pasemkami. Szampon i odżywka, które u mnie sprawdzają się naprawdę przyzwoicie. Jeszcze kiedyś pewnie do nich wrócę.  Pełną recenzję możecie zobaczyć tutaj - Elseve Color - Vive ochrona włosów farbowanych i z pasemkami.
  • Pinio truskawkowy szampon i żel do kąpieli w jednym. Dzieci go bardzo lubią, ja zresztą też. Ma piękny truskawkowy zapach. Bardzo fajny zarówno do mycia włosów jak i do kąpieli.
TWARZ:


  • Iwostin, Woda Termalna z Iwonicza Zdroju. Jak dla mnie bardzo fajna woda porównywalna z wodą avene. Przyjemnie mi się jej używało, ale teraz mam chęć na wodę izotoniczną, żeby nie trzeba było wycierać buzi
  • Galenic 3 miniatury do pielęgnacji twarzy. Krem nawilżająco-energetyzujący na dzień z spf 15, krem wygładzająco-relaksujący na noc i maseczka, po której opakowanie zaginęło w tajemniczych okolicznościach i nie znalazło się na zdjęciach:). Wszystkie produkty bardzo mi się spodobały, raczej ze wszystkiego co testowałam Galenica mi się podobało.

CIAŁO:


  •  Nivea, Odżywczy balsam do ciała pod prysznic. Mnie taka formuła balsamu bardzo przypadła do gustu, przede wszystkim ze względu na wygodę używania. Duże znaczenie ma też to, że zaraz po spłukaniu balsamu i wytarciu ciała ręcznikiem możemy się od razu ubrać i nie trzeba czekać, aż balsam się wchłonie. Pełną recenzję możecie przeczytać tutaj - Balsam pod prysznic Nivea :).
  • Apart Natural, Hipoalergiczny żel pod prysznic mleczko kokosowe i prebiotyki. Bardzo fajny na wyjazdy ze względu na niewielką pojemność. Jest gęsty, kremowy, dobrze myje, dość przyjemnie pachnie.
  • Dove orginal ,antyperspirant. Tradycyjne antyperspiranty używam tylko kiedy chcę odpocząć od blokerów. Na początku działał u mnie bardzo dobrze, a potem skóra się chyba przyzwyczaiła, bo nie byłam już tak zadowolona  Teraz jeśli już kupuję zwykły antyperspirant to wybieram te w aerozolu. 


KOLORÓWKA:




  • GIVENCHY Hydra Sparkling Nude Look BB Cream SPF 30 - PA++. Bardzo polubiłam się z tym kremem BB ze względu na fajny naturalny efekt jaki daje na twarzy, dobre krycie i duży filtr słonezny. Pełną recenzję możecie przeczytać tutaj -  GIVENCHY Hydra Sparkling Nude Look BB Cream SPF 30 - PA++.
     
A jak Wam poszło denkowanie?


Kilka nowości:)

Od poniedziałku chodzę na zabiegi rehabilitacyjne w celu ratowania mojego bolącego kręgosłupa, a co za tym idzie częściej bywam bliżej drogerii ;). Jak już byłam blisko to zajrzałam do jednej , w poszukiwaniu oleju łopianowego do włosów. Oleju nie kupiłam, ale przecież nie mogłam wyjść tak całkiem z niczym i parę drobiazgów wrzuciłam do koszyka.



  • Dalej farbuję włosy, farbą Multi Cream z Joanny ze względu na piękny odcień brązu, który wychodzi na moich włosach. Kupuję ją zawsze w kolorze cynamonowego brązu. Tym razem wzięłam dwa opakowania bo muszę ufarbować całe włosy, na same odrosty wystarcza jedno.


  •  O peelingach myjących z Joanny też już wspominałam, tak bardzo spodobała mi się wersja wiśniowa, że dokupiłam kawową i waniliową. A skoro już peelingi okazały się fajne, chciałam też spróbować zwykłego żelu pod prysznic. Najładniej pachniał ten z aloesem i limonką i taki właśnie kupiłam.


  •  Na koniec dorzuciłam jeszcze antyperspirant Dove natural touch, tak z ciekawości, a nuż się sprawdzi. :)


Mam jeszcze do Was małą prośbę. Muszę kupić jakąś odżywkę do paznokci, bo stan i wygląd moich woła o pomstę do nieba. Polecicie mi coś sprawdzonego?

wtorek, 3 września 2013

Ulubione w sierpniu :).

Dzisiaj w końcu było u mnie troszkę słonka i udało mi się zrobić parę zdjęć. Zapraszam Was więc na kosmetycznych ulubieńców miesiąca.


  • Joanna, Peeling Myjący Wiśniowy jest świetny, pięknie pachnie bardzo dobrze ściera jak na peeling myjący. Tak mi się spodobał, że kupiłam też wersję kawową i waniliową. Pełną recenzję wiśniowego możecie przeczytać tutaj Wiśniowy peeling myjący Joanna.

  • Nivea, Balsam Pod Prysznic. Miesiąc temu to wersja granatowa znalazła się w ulubieńcach, a w tym miesiącu zdecydowanie wolę wersję białą. Jak dla mnie ma o wiele lepszy zapach. Pełną recenzję możecie przeczytać tutaj Balsam pod prysznic Nivea - biała butelka. Wiem, że taka forma balsamowania nie wszystkim odpowiada, ale mnie bardzo przypadła do gustu.


  •  Lumene, Natural Code, Skin Perfector, Mineral Powder. Z tego co czytam jest to puder przeznaczony dla osób walczących z tłustą i błyszczącą cerą. Zawiera 98 % naturalnych składników. Zapewnia naturalne matowo-satynowe wykończenie.Redukuje produkcję sebum, działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Nie zawiera talku i nie blokuje porów. Puder dostałam od koleżanki, która ma suchą skórę. U niej efekt matujący był zbyt duży. Ja natomiast mam skórę raczej tłustą i na pewno świecącą i u mnie mat jest jak w sam raz :). Mam nadzieję, że dzięki niemu mój problem ze świeceniem się twarzy będzie chociaż trochę mniej kłopotliwy.



     
A jak jest u Was w sierpniu? Macie swoich ulubieńców? 

 

niedziela, 1 września 2013

W sierpniu obiecałam biegać - podsumowanie treningów.

Nadszedł koniec miesiąca, więc znowu pora na podsumowania. Na pierwszy ogień idą moje zmagania treningowe. W lipcu obiecałam, że w sierpniu odpuszczam sobie inne ćwiczenia i cały miesiąc będę tylko biegać.

Ciekawi jesteście jak mi poszło?

Nie będę Was trzymać w niepewności, muszę przyznać, że poszło mi nadzwyczaj dobrze. Chociaż trochę boję się tak pisać, żebym się znowu nie popsuła ;). Praktycznie cały sierpień biegałam.W ciągu miesiąca odpuściłam bieganie nie więcej niż siedem razy. Mam nadzieję, że moja niemoc ćwiczeniowa już nie wróci i kolejne miesiące będą równi udane. 

Czy było łatwo?

Nie było. Bo bieganie do łatwych i przyjemnych nie należy, przynajmniej na początku. Jednak z każdym dniem jest lepiej i mogę biec już całkiem długo. 

Jak zacząć?

Wstań ubierz dres i adidasy i przebiegnij tyle ile dasz radę, resztę drogi przejdź. Na początek lepiej mniej niż więcej, żeby się nie zniechęcić. Z każdym dniem będzie coraz lepiej. Nie zaszkodzi też opowiedzieć znajomym, że biegasz. Ja przez pierwszy tydzień biegałam sama, teraz biegamy w czwórkę :).

Czemu biegałam codziennie?

W mądrych książkach o bieganiu przeczytałam, że nie należy biegać codziennie, że wystarczy trzy razy w tygodniu. Mimo to biegam codziennie z prostego powodu, boję się przestać :), poza tym bieganie uzależnia. Bywają dni kiedy po przebiegnięciu swojej trasy czuję się świetnie i mogę góry przenosić tyle mam siły, bywają też takie, że po pięciu minutach mam ochotę zrezygnować i wrócić do domu. Nigdy jeszcze nie wróciłam, bo ten początkowy kryzys zwykle mi mija i potem, to już mogę biec i biec. A czasem mówię sobie nigdy więcej ;).



W czym biegam ?

Najlepiej biega mi się w leginsach albo spodniach od dresu i w obcisłej koszulce. Wieczory są już chłodne, więc dodatkowo zakładam bluzę, a jeśli biegam sama to zawsze z muzyką, wtedy biorę też opaskę na uszy, żeby słuchawki nie wypadały. Pierwsze 2 tygodnie biegałam w zwykłych adidasach, potem kupiłam buty do biegania, trafiłam na fajną promocję w realu. Nie szaleje ze specjalnymi ubraniami do biegania,  bo przecież w bieganiu nie o to chodzi. W końcu przydały mi się moje bluzy, które do tej pory leżały bezczynnie:).

Co mi daje bieganie?

40 minut tylko dla siebie:). Czy to dużo? Zapytajcie każdej mamy dwójki dzieci w trakcie wakacji, one będą wiedziały ;). A już na poważnie, znacznie poprawiła mi się kondycja, humor i pewność siebie. Przez cały ten miesiąc nie schudłam ani kilograma i dalej ważę 52kg, ale też nie specjalnie mi na tym zależy. Biegam bo po prostu lepiej się czuję.

Nic na siłę, ale...

Kiedy czuję, że dzisiaj nie dam rady poprostu nie biegnę, ale to nie może być z byle powodu. Dzisiaj np nie biegam bo wczoraj mieliśmy ognisko na zakończenie wakacji ;). Czasem więc pozwalam sobie na dzień lub dwa odpoczynku, ale nie więcej i nie za często. Zwykłe codzienne "nie chce mi się" ignoruję.


A Wam jak upłynął sierpień? Jak Wasze treningi?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...