Żel Hawaii z kokosem i ananasem pokazywałam Wam już przy okazji zakupów w DM. Myślę, że już przyszła pora, żeby się nim dokładniej zapoznać :).
Polubiłam ten żel praktycznie od pierwszego użycia. Właściwości jakie powinien mieć żel pod prysznic są raczej wszystkim znane wiadomo - ma myć :) i to zadanie spełnia w 100%. W jakieś super właściwości pielęgnujące żeli pod prysznic nie wierzę. Dla mnie taki kosmetyk musi fajnie wyglądać, ładnie pachnieć, a przy tym nie podrażniać i nie wysuszać skóry, do nawilżania i odżywiania jest balsam. Hawaii Balea właśnie taki jest. Dodatkowo w miarę ładnie się pieni, łatwo się rozprowadza po ciele i równie łatwo go spłukać. Pozostawia skórę umytą, przyjemnie odświeżoną i delikatnie pachnącą, chociaż nie zauważyłam, żeby zapach utrzymywał się jakoś szczególnie długo.
Żel po pierwsze zwraca swoją uwagę wyglądem, świetna butelka, która od razu kojarzy się z tropikalną wyspą. Na dodatek sam kosmetyk ma świetny letni kolor. A jeśli coś wygląda dobrze to w większości przypadków jest naprawdę fajne:).
Wygląd to jednak nie wszystko, bo najważniejszym atutem tego żelu jest zapach - letni, owocowy i orzeźwiający. Przede wszystkim czuć w nim delikatną słodycz ananasa, kokos wyczuwam gdzieś w jego tle. Dla mnie taki zapach to ideał bo ananas to mój ulubiony owoc. Idealnie sprawdzał się w trakcie ostatnich upałów, bo doskonale odświeżał i orzeźwiał i nie męczył zbyt ciężkim zapachem. Życzyła bym sobie tylko, żeby zapach nie znikał tak szybko i pozostawał na skórze na dłużej.
Dla zainteresowanych skład:
Miałyście może okazję testować kosmetyki Balea? Lubicie ich żele? A może macie innych swoich żelowych ulubieńców ?